Skip to main content

Chwilówki lub pożyczki z parabanków są bardzo popularne. Niestety nie tylko wśród ludzi, którzy mają problemy finansowe, ale również wśród tych, którzy po prostu chcą otrzymać pieniądze szybko bez zbędnych pytań. Nie bez znaczenia są przekazy reklamowe, z których wynika, że pieniądze pożyczane są wręcz za darmo. Ale uwaga: pożyczka pozabankowa (nawet spłacona w terminie!) ma wpływ na decyzję kredytową. Jak postępować, aby (nawet nieświadomie) nie zrobić sobie krzywdy. Skupimy się zatem na zagadnieniu: chwilówka a kredyt bankowy

Pożyczam, bo… lubię

Pożyczanie w firmach chwilówkowych jest naprawdę przyjemne. Wniosek w smartfonie mieści się na kilku ekranach. Żadnych zaświadczeń, żadnych potwierdzeń, pieniądze na koncie zwykle jeszcze tego samego dnia, albo i w kilkadziesiąt minut. Bo od czego są szybkie przelewy? Nikt nie pyta czy faktycznie na leki dla chorej mamy, zepsuty piec zimą czy może na jakiś modny gadżet. Cel jest jeden – konsumpcyjny, bez wchodzenia w szczegóły.

Pierwsza pożyczka gratis to coś pięknego – oddasz kasę w 30 dni i nie ma kosztów. Ale większości to się nie udaje. Przedłużysz, bo nie zdążysz zorganizować spłaty. Finał często jest taki, że kolejne pożyczki (pożyczka na spłatę pożyczki) są coraz droższe i można wpaść w klasyczną pętlę zadłużenia. Co już jest niestety groźne!

Ale załóżmy optymistycznie, że w nią nie wpadłeś. Pożyczasz, bo lubisz, a nie dlatego, że musisz. Po prostu nie chcesz czekać z zakupami do wypłaty. Zawsze oddajesz na czas, kosztów nie ma lub są minimalne. W raporcie z BIK oczywiście wszystko „na zielono”. Jednak nadchodzi czas, że pojawia się potrzeba np. zakupu nieruchomości. Składasz wnioski w bankach. Zdolność kredytowa jest, wkład własny także. Ale bank mówi „nie”. Powodów nie chce podać lub lakonicznie coś bąka, że „za duże ryzyko banku”.

To może być prawdziwy szok. A niestety to częsta sytuacja. Banki czasem nie chcą udzielać kredytów (nie tylko hipotecznych) osobom, które aktywnie korzystały z pożyczek pozabankowych. Analitycy bankowi są mocno „uczuleni” na tego rodzaju zobowiązania. Brałeś chwilówki? Jesteś „podejrzany”. Chwilówka a wiarygodność kredytowa – to problem, który zwykle uderza znienacka.

Chwilówki w BIK! Co z nimi zrobić?

Dlatego jeżeli planujesz wnioskować np. o kredyt hipoteczny to nie bierz chwilówek, a jeżeli już brałeś, to… wyczyść z nich historię w BIK. To łatwe, najważniejsze aby były już spłacone. Wpisu dotyczącego aktywnej pożyczki oczywiście nie da się usunąć. Nawet jeżeli nie spłaciłeś chwilówki w terminie. Wystarczy wysłanie prośby do firmy pożyczkowej o zaprzestanie przetwarzania danych osobowych oraz wymazanie (ew. przeniesienie do części statystycznej) wpisów w BIK po zamknięciu zobowiązania.

Co jeszcze zrobić, aby móc korzystać z usług firm pożyczkowych, ale żeby w przyszłości nie było problemu z pożyczeniem większej sumki z banku? Przede wszystkim: jeśli pożyczasz, to zadbaj o to, żeby wpływ pożyczki, spłata lub raty i wszelkie rozrachunki z parabankiem przechodziły przez „zapasowe” konto. Czyli inne niż to, na które wpływa Twoje wynagrodzenie (i którego obroty później mogą być przedmiotem analizy banku, z którego chcesz pożyczyć pieniądze).

Banki bowiem (w szczególności przy wnioskowaniu o kredyt) dokładnie analizują ruch na koncie bankowym. Analitycy szukają tam nie tylko informacji na temat wpływów wynagrodzenia, ale m.in. wszelkich zobowiązań. Była chwilówka? Wiarygodność kredytowa niestety mocno spadnie.

Chwilówka a kredyt hipoteczny

Jakiekolwiek „chwilówkowe” obroty potrafią spowodować, że decyzja będzie szybka i niestety negatywna. Nieco łatwiej jest w sytuacji wnioskowania o kredyt hipoteczny. Czasem wystarczy pokazać tylko same wpływy na konto. Są bowiem banki, które nie wymagają pełnego wyciągu. Z drugiej strony często jest tak, że łatwiej i szybciej dostaniemy kredyt we własnym banku. A ten ma nieograniczony wgląd w naszą historię konta.

Pamiętaj: wpisy dotyczące pożyczek w parabankach (w BIK i na historii rachunku bankowego) są złe zawsze. Nawet jeśli nie było opóźnień w spłacie. Nawet jeżeli jesteś idealnym klientem (ale fanem chwilówek) i zawsze spłacasz je terminowo, to w bankach możesz mieć poważne problemy przy wnioskowaniu o kredyt. Chwilówka a Twoja wiarygodność kredytowa: to problem często nie do przeskoczenia w bankach.

Chwilówki nie budują historii kredytowej. A co może?

I na koniec jeden z chyba najbardziej szalonych pomysłów klientów z jakim się spotkałem. Różni spece (w internecie i nie tylko) zalecają, aby przed ubieganiem się o kredyt zbudować sobie pozytywną historię kredytową. Ma to sens jeżeli planujesz zaciągnąć kredyt gotówkowy. W takim przypadku scoring w BIK ma duże znaczenie. Klient bez historii kredytowej (nawet ze zdolnością kredytową) nie ma co liczyć na wysoką kwotę kredytu. Bank chce wiedzieć, że taka osoba rozumie na czym polega spłata kredytu bankowego.

Dlatego skorzystanie z niewielkiego kredytu, linii kredytowej lub (najlepiej) karty kredytowej, przed wnioskowaniem o większą kwotę ma sens. Jednak aby punktacja wzrosła zobowiązanie musi być spłacane przez minimum 6 miesięcy. Dlatego też karta kredytowa jest idealna. Możesz ją mieć za darmo, a jeżeli spłacisz zadłużenie w terminie określonym przez bank, to taki kredyt nie będzie generował dodatkowych kosztów (prowizja, odsetki).

Nieco inaczej sytuacja wygląda, gdy planujesz uzyskać kredyt hipoteczny. Jest to kredyt zabezpieczony (nieruchomością) więc nawet zupełny brak historii kredytowej nie będzie tutaj przeszkodą. Ważne, aby nie mieć negatywnych wpisów w historii kredytowej. A z jakimi poradami pseudo znawców można się spotkać? Otóż doradzają oni, aby budować historię kredytową… chwilówkami. Nic głupszego zrobić nie można. Chwilówka i wiarygodność kredytowa w banku to pojęcia całkowicie się wykluczające! Ale przecież jesteś już mądrym i świadomym konsumentem więc wiesz, że taki pomysł to ewidentny strzał w kolano i robić tak nie wolno.

Jednak jeżeli miałeś chwilówkowe „przygody” pobierz raport z BIK i prześlij mi do analizy. Oczywiście zanim zaczniesz starać się o jakikolwiek kredyt bankowy. Robienie zapytań „na ślepo” czyli bez dużej szansy na sukces, nie ma sensu.

Robert Sierant

Jeden komentarz

Zostaw komentarz