Skip to main content

Tegoroczny urlop spędziłem dość egzotycznie, bo na Mauritiusie. Ale oprócz wypoczynku oraz zwiedzania zawsze mam potrzebę, aby zebrać nieco informacji z mojej branży czyli finansowej. Co zobaczyć, które hotele najlepsze itp… o tym przeczytacie w wielu poradnikach. Natomiast u mnie czym płacić, jakie kursy walutowe, które karty płatnicze warto mieć i korzystać itp.

Oto kilka moich subiektywnych rad dla wyjeżdżających w egzotyczne miejsca, właśnie na przykładzie Mauritiusa.

Nie kupuj lokalnej waluty w kantorze w Polsce

Przed wyjazdem rupię maurytyjską udało mi się namierzyć w jednym kantorze w Polsce. Kurs około 30% wyższy od tego jaki można uzyskać przy wymianie walutowej (np. USD, EUR) już na miejscu. Do tego oczywiście koszty wysyłki (bo kantor w innym mieście). Dlatego nie miało to sensu. Jeżeli chcesz kupić wcześniej np. rupie (MUR) to jedynie od kogoś kto wrócił, zostało mu coś i chce się tego pozbyć. Wtedy można się dogadać odnośnie kursu tak, aby wszystkim się opłacało.

Wymiana waluty na miejscu

Standardem jest (nie tylko na Mauritiusie), że kupujemy w Polsce np. EUR, USD lub podobną znaną powszechnie walutę i wymieniamy na miejscu. Złotówek nie ma co tam zabierać, nie przydadzą się, pewnie nikt o nich nawet nie słyszał. Są tak egzotyczne jak dla nas ichniejsze rupie.

Najczęściej zabieramy właśnie EUR lub USD. Jak ktoś mieszka w UK to również GBP. Miałem ze sobą i USD i EUR. Kursy sprawdziłem sobie na miejscu w Polsce. Para walutowa EUR/USD jest bliska parytetu (czyli wymiana 1:1), ale jednak w okolicy mojego wyjazdu (połowa sierpnia 2022 r.) dolary amerykańskie były jednak nieco tańsze. Dlatego też wielkie było moje zdziwienie jak się okazało, że zarówno na Mauritiusie jak po drodze w Dubaju (Zjednoczone Emiraty Arabskie) za USD płacą więcej niż za EUR. Czyli kupując USD w Polsce (taniej niż EUR) można za nie dostać więcej rupii (MUR) a nawet dirhamów (AED) niż za droższe u nas euro. To oczywiście nie są jakieś duże różnice, bo jedynie kilkuprocentowe, ale zawsze coś.
Dlatego sprawdź kursy wymiany w docelowym kraju zanim zdecydujesz się kupić „twardą” walutę w Polsce.

Gdzie wymieniać?

Zarówno w Dubaju (jak ktoś ma międzylądowanie) jak i na Mauritiusie kantory wymiany walut znajdziemy już na lotnisku. Jest ich tam naprawdę wiele więc jest w czym wybierać. Kursy mają zbliżone, ale i tak warto sprawdzić przed wymianą. Dodatkowo na Mauritiusie najlepsze kursy wymiany są właśnie na lotnisku (czytałem o tym wcześniej i potwierdzam). Spotkałem kantory również i w innych miejscach, ale kurs był zawsze gorszy. Dla porównania 45 MUR za 1 USD na lotnisku, a poza nim 43,5 MUR. W przypadku wymiany 100 USD różnica to 150 MUR (jakieś 16 zł), a za to można już kupić niezły obiad.

Co ciekawe dobrze mieć USD z najnowszej emisji tzw. duże głowy. Zdarzyło mi się, że w jednym kantorze nie chcieli zaakceptować starszego banknotu. To dziwne, bo dolary obecne i wcześniejsze są tak samo ważne, ale nie chcieli i koniec (udało mi się go wymienić w okienku kilka kroków dalej).

Do wymiany należy okazać dowód tożsamości. Domyślnie jest to paszport, ale raz go nie miałem przy sobie i dowód osobisty, z aplikacji mObywatel, również został zaakceptowany. To taka ciekawostka. Bo dla miejscowych liczy się biznes a nie jakieś drobiazgi 😉

Wypłata gotówki z bankomatu

Może nie ma ich na Mauritiusie tak wiele jak u nas (w miastach), ale również są dość popularne. Zauważyłem bowiem, że Maurytyjczycy preferują płatności gotówkowe. Wypłacają gotówkę z bankomatu i następnie płacą nią w sklepie, który karty przecież także akceptuje. Co innego płatność w małych jadłodajniach, na straganach z owocami itp. Tam oczywiście terminali nie ma, tylko cash, ale to nie powinno dziwić, bo u nas jest przecież podobnie.

Testowałem różne karty płatnicze. Najczęściej korzystam za granicą z #Curve oraz #Revolut. W podstawowych planach dla tych kart można wypłacić do równowartości 200 euro miesięcznie (revolut obecnie 800 zł lub 5 transakcji) bez dodatkowych opłat, po najlepszym kursie (pod koniec sierpnia 2022 r. 1 MUR to ok. 0,10-0,11 PLN). Natomiast jeżeli preferujecie karty z „normalnych” banków to najlepiej skorzystać z karty wielowalutowej (np. mBank – uwaga płatne rozwiązanie) lub najzwyklejszej karty debetowej z PeKaO SA. Konto z wpływem min. 500 zł w miesiącu, jedna transakcja kartą i już wszystko jest gratis, a kursy walutowe bardzo dobre. Nie ustępują tym oferowanym przez ww. fintechy. Z innych kart, mogę polecić np. te wydane przez kantor Cinkciarz oraz Aion Bank. Czyli wybór kart jest spory.

Natomiast jeżeli nie masz zamiaru zawracać sobie głowy kursami to miej świadomość, że korzystając z większości „zwykłych” kart debetowych lub kredytowych będzie miała przelicznik gorszy o jakieś 5-7%. Zamiast zapłacić za 1000 MUR ok. 107 zł, będzie to koszt ok. 115 zł. Dla jednym sporo a dla innych wartości prawie niezauważalne.

Oczywiście pamiętajcie, aby NIE wypłacać z bankomatów kartami kredytowymi! Wiąże się to z opłatą oraz transakcji takiej nie obejmuje okres bezodsetkowy (grace period). Bez znaczenia czy to karta wydana przez bank czy np. przez Revoluta.

Płatności w sklepach

We wszystkich większych sklepach, centrach handlowych oraz ciekawych miejscach (np. ogród botaniczny, fabryka herbaty itp.) można płacić kartą. Same nowoczesne terminale obsługujące transakcje bezstykowe więc praktycznie wszędzie płaciłem telefonem, bez wyciągania fizycznej karty z portfela. Zdecydowanie było to bardzo wygodne. Jednak wbrew tego co słyszałem wcześniej (i nawet na recepcji w hotelu) w ww. nie było możliwości zapłacić w walucie obcej. Karta płatnicza lub gotówka, ale tylko lokalna waluta. Być może są miejsca gdzie jest to możliwe i np. zaakceptują euro z jakimś kosmicznym przelicznikiem, ale oficjalnie takiej możliwości nie widziałem.

Warto mieć też lokalną gotówkę

Nawet jeżeli ktoś jedzie na „rajską wyspę” do resortu i ma wszystko w pakiecie to przecież głupio nie spróbować lokalnych specjałów lub owoców prosto z plantacji. Dlatego też zawsze warto mieć ze sobą nieco lokalnej gotówki. Jednak zalecam, aby wydać wszystko jeszcze przed lotniskiem (powrót). Po przejściu przez bramki jest sklep wolnocłowy, ale ceny są wyrażone w euro. Nawet nie wiem czy można w nim płacić rupiami. Na lotnisku jest też nieco miejsc gdzie można zjeść oraz kupić pamiątki, jednak jest tam zdecydowanie drożej niż w sklepach poza lotniskiem a nawet w butiku hotelowym (przynajmniej takie były moje subiektywne odczucia).
A jak już zostaną Ci rupie to można je na lotnisku wymienić np. na euro. Jest tam kantor, poza tym można spotkać „lokalsów”, którzy sami pytają podróżnych czy ktoś nie ma rupii do wymiany. Kurs w kantorze był normalny, u tych drugich nie sprawdzałem.

Nie zapominaj o ubezpieczeniu

I na koniec to już tak niejako przy okazji. Na wakacje poza krajem (w szczególności) warto mieć dobrą polisę ubezpieczeniową. Znajomi mieli potrzebę konsultacji lekarskiej (dziecko źle się czuło). Koszt to min. 3500 MUR (ok. 375 zł). Jakiekolwiek trudniejsze sytuacje, hospitalizacja, transport do kraju to już dziesiątki lub nawet setki tysięcy złotych. Nie ma sensu ryzykować.

Pamiętaj, że podstawowe polisy oferowane przez biura podróży mogą być niewystarczające. Nie lekceważ tego i zawsze kup polisę odpowiednią do swojej sytuacji. Jeżeli potrzebujesz pomocy lub konsultacji w tym zakresie to serdecznie zapraszam. Zajmuję się ubezpieczeniami i finansowaniem (kredyty).

Robert Sierant

 

ilustracja moja własna, Hotel Preskil

 

 

 

 

 

 

4 komentarze

  • Marta pisze:

    Dla turystow to moze malo przydatna ciekawostka, ale osoby ktore maja konto w lokalnym banks MCB w wiekszosci miejsc bez terminal platniczego (np stragany na lokalnych targach) można płacić Juicem (coś jak nasz Blik).
    Ps. Na lotnisku owszem, ceny w euro (więcej podrozuje turystów niż mieszkancow) ale lokalną walutą zdaję się też płaciłam.
    Ps. Dzięki za fajny wpis

    • dzięki

      jak ktoś przylatuje na 1-2 tygodnie to jest sens zakładać sobie konto w lokalnym banku?

      ceny na lotnisku głównie w euro, poza tym z kosmosu, zostało mi trochę Rs więc wydałem je na jakiś koszyk/torbę…cena Rs 1200, a u lokalsów na plaży 500

  • Tomasz pisze:

    Cześć, mam konto walutowe w dolarach w mbank, czy jeśli będę chciał skorzystać z bankomantu kartą debetową, to czy w tym przypadku pobierają tam prowizje?

    • cześć

      bankomaty nie, a bank (chyba) też nie pobiera, ale sprawdź najlepiej w TOiP

      będzie przewalutowanie z USD na MUR i kwestia po jakim kursie, do wypłat z bankomatów używałem revoluta i curve, do 200 euro bez opłat (plan podstawowy)

Zostaw komentarz